W Wodach Polskich powstał Departament Rybactwa dla zreformowania gospodarki rybackiej! Jaki to ma związek z kajakami zapytacie? OGROMNY, mam nadzieję. Zapowiada się jedna opłata za wędkowanie w całym kraju i mam nadzieję zniesienie absurdu jakim są karty wędkarskie. Wody Polskie zaproponowały opłatę krajową w wysokości 250 zł. A jak wygląda to dzisiaj?
Żeby wyjść z dzieckiem na ryby potrzebujesz kartę wędkarską. Ale nie dostaniesz jej ot tak np. tydzień przed urlopem, o nie! Karty wędkarskie wydaje Starosta, właściwy dla miejsca zamieszkania zainteresowanego. Oczywiście po zdanym egzaminie. Za egzamin musisz zapłacić 30zł, na konto PZW (Polski Związek Wędkarski) a nie Starosty… Po zdaniu egzaminu udajesz się do Starosty z zaświadczeniem potwierdzającym zdanie egzaminu, płacisz 10 zł, no i musisz mieć zdjęcie w formacie 30x35 mm żeby było gdzie pieczątkę przystawić. Po kilku dniach odbierasz kartę wędkarską. Czy możesz już iść z dzieckiem nad Wisłę na ryby? Nie! Teraz trzeba wnieść opłatę za wędkowanie, w PZW oczywiście. No więc idziesz zapłacić, ale jest zamknięte bo raz w tygodniu można, albo dwa razy w tygodniu w określonych godzinach. Zdalnie zapłacić się nie da, nawet w pandemii – próbowałem.
Przychodzisz właściwego dnia i płacisz.
Opłata pełna, PZW Okręg Kraków w 2022 r. to 310 zł/rok. Oczywiście dla członków PZW. Ale Ty nie chcesz być członkiem, Ty chcesz z dzieckiem na ryby wyjść, albo wybrać się na spływ kajakowy i wieczorem połowić. Opłata dla osób niezrzeszonych w PZW 710 zł/rok (PZW Okręg Kraków). Ale Ty chcesz tylko z dzieckiem na ryby, może nawet nigdy do tej pory nie wędkowałeś... No dobra zostaniesz DBROWOLNIE członkiem, to nic że musisz jeszcze dodatkowo wpisowe i opłatę członkowską wnieść i tak wyjdzie taniej jak 710 zł. Jak już członkiem zostaniesz to pamiętaj, że składka członkowska jest co roku (oczywiste prawda!), i co ważne trzeba ją wpłacić w ściśle określonym terminie. Później oczywiście też możesz, ale będziesz musiał „członku” znowu wpisowe zapłacić.
Wracamy do kajaków. Masz już kartę wędkarską i wniesioną opłatę. Pożyczasz u nas kajak i płyniesz Wisłą do Sandomierza, Warszawy a może nawet do Gdańska. Będziesz nocował z dziećmi pod namiotem, palił ogniska no i łowił z nimi ryby bo przecież zdałeś egzamin, masz tę cholerną kartę wędkarską i zapłaciłeś. No nie do końca … Znaczy będziesz łowił ryby, ale tylko od „Stopnia Kościuszki” do ujścia Raby do Wisły (od nas kajakiem dopłyniesz tam w jakieś 4,5-5h), bo wniosłeś opłatę w PZW okręg Kraków, który właśnie się tam kończy. Od ujścia Raby do ujścia Wisłoki to teren PZW Tarnów, oni mają swoje opłaty. Nad Wisłą są jeszcze okręgi Płock, Toruń, Bydgoszcz, Mazowiecki, Gdańsk i pewnie inne - wymieniłem tylko te powiązane z dużymi miastami nad Wisłą. W Polsce jest ich w sumie ponad 40 - warto wiedzieć jak byś kiedyś chciał się wybrać na kajaki nad Wartę, Odrę, Pilice albo przepłynąć całą Wisłę.
Na szczęście jest światełko w tunelu, może wreszcie będzie normalnie. Ojciec z synem pójdzie w piątek wieczorem do marketu, kupi wędkę, wieczorem zrobi przelew opłaty za wędkowanie, a w sobotę rano pójdzie z synem na ryby - ot tak po prostu, bo nigdy tego nie robili a chcieli spróbować. Albo wsiądą do kajaka żeby przepłynąć Wisłą przez całą Polskę, z Oświęcimia do Gdańska i będą mogli wieczorami łowić ryby po wniesieniu jednej opłaty, bez żadnych egzaminów i państwowych dokumentów potwierdzających że mogą.
Żeby nie być gołosłownym źródła poniżej:
- https://www.wody.gov.pl/aktualnosci/2392-powstal-departament-rybactwa-w-wodach-polskich-dla-zreformowania-gospodarki-rybackiej
- https://www.pzw.org.pl/29/cms/28665/skladki_i_oplaty_2022
- https://wedkuje.pl/okregi-pzw.html
P.S.
Pozwalam sobie oznaczyć profile na FB, Marek Gróbarczyk, Przemysław Daca i Wody Polskie. To żadna agitacja ani deklaracja poglądów politycznych. Jak je oznaczę, jest szansa że właściciel profilu dostanie powiadomienie i przeczyta co napisałem. To na wypadek gdyby „koledzy” z PZW zgodzili się na jedną opłatę krajową ale uzależniali jej wysokość od członkostwa, albo lobbowali za pozostawieniem karty wędkarskiej argumentując, że bez tego się nie da lub szukali innych zgniłych kompromisów. Niech oznaczeni wiedzą, że są środowiska które obserwują co się dzieje i uznają proponowane zmiany za właściwe. Likwidacja tego absurdu jest w interesie wszystkich, nie tylko czynnych wędkarzy, ale również żeglarzy, kajakarzy, flisaków, harcerzy, miłośników surwiwalu, rowerzystów, turystów i rodziców z dziećmi.
A co z zarządami okręgowymi PZW, co z zarządem krajowym i resztą „kolegów”, co z przerośniętą strukturą? Nic, przecież zrzeszanie się w związkach jest dobrowolne więc jak zniosą karty wędkarskie i ujednolicą opłatę za wędkowanie nikt nie zrezygnuje z członkostwa w PZW i nadal dobrowolnie będzie płacił składki członkowskie. No chyba że nie będzie - wtedy sztandar wyprowadzić...
fot. pixabay.com